Od zawsze chcieliśmy mieć psa. Wzięliśmy pod uwagę albo kupno psa, albo wzięcie go ze schroniska,żeby tam spróbować szczęścia.
Bolek
Od zawsze chcieliśmy mieć psa. Wzięliśmy pod uwagę albo kupno psa, albo wzięcie go ze schroniska,żeby tam spróbować szczęścia. Po odwiedzeniu kilku boxów z psami, zauważyliśmy małego pieska w łatki. Miał śliczne oczy, a jak do niego podeszłam zaczął mocno ujadać. Wtedy zaczęłam go głaskać, a on zaczął się cieszyć. Pani ze schroniska powiedziała, że suczka prawdopodobnie została wyrzucona ze schroniska przez właścicieli. , bo miała dobry charakter – była odchowana, kulturalna, miała dobry charakter i dobrze wyglądała. Spodobała mi się od razu i postanowiłam ją wziąć do siebie. Nazwałam jego Bolek. Szybko jednak okazał się, ze nie jest taka kulturalna i odchowana jak myślałam. Jak wychodziłam to zastawałam w domu prawdziwy tajfun – pogryzione buty, w kuchni były ślady psich sików, całe drzwi były poro zdrapywane. Nie chciałam rozstawać się z Bolkiem, bo wiedziałam, ze ona potrzebuję pomocy i postanowiłam poszukać pomocy u psiego psychologa. Na stronie dotyczącej psich behawiorystów znalazłam kontakt do pani Sonii. Pani Sonia okazała się radosną , uśmiechniętą, miłą osobą, bardzo kochającą psy. Opowiedziałam jej o wszystkich symptomach trapiących Bolka. Pani Sonia szybko zabrała się do pracy. Sonia szybko dostarczyła Poli zabawki, żeby mogły ją one zmęczyć. Powiedziała mi tez, żebym częściej wychodziła z psem na spacer, żeby mógł się wybiegać i zmęczyć, tym samym będzie dużo spokojniejszy. Pani Sonia pracowała z Bolkiem około 3 dni i ta praca przyniosła rezultaty. Bolek stał się moim nowym starym kulturalnym pieskiem. Mogłam ją zostawić bez wahania samą w domu, nie szczekała za to była bardzo uśmiechnięta, za co serdecznie dziękuję pani Sonii.