Zabiegi pielęgnacyjne są najczęściej stresujące dla psów, ponieważ wymagają od psów pozycji nieruchomych, nieprzyjemnego dotykania, przytrzymywania trwają bardzo długo, psy muszą przyjmować określone pozycje przez długi czas, drętwieją im kończyny, stres trwa bardzo długo, nieruchomieją, wpadają w panikę… W związku z tym te trudne, trwające długo i zabiegi lepiej rozkładać na krótsze, ponieważ narażamy wówczas psa na mniejszy stres i dyskomfort. Przykładowo, mogę każdego dnia obciąć po jednym pazurze, zamiast z uporem maniaka obcinać pazury czterech łap. Takie samo podejście mamy do mycia i strzyżenia psów. Zamiast narażać psa na trzygodzinną wizytę u groomera, postanowiliśmy sami zająć się naszymi psami, mimo tego że pielęgnacja pudla jest jedną z trudniejszych. Dzielimy sobie wszystko na etapy najpierw spokojne mycia, później rozczesywanie razem z suszeniem, następnie strzyżenie i poprawki przy łapach. Nawet jeśli regularnie chodzicie do groomera i tak sami dbajcie o psa, trymujcie, czeszcie przycinajcie włosy przy oczach, łapach. Małymi kroczkami, króciutkimi treningami jesteście w stanie przyzwyczaić psa do zabiegów pielęgnacyjnych i higienicznych. Pielęgnacja staje się wówczas naturalnym elementem dobrej relacji, dbamy o psa z uważnością i wrażliwością na jego stres, potrzebę odpoczynku, itp.